piątek, 14 grudnia 2012

DECORATE

Pierwsza w nocy... Zawsze robiłem wszystko na odwrót. Podczas gdy większość ludzi śpi, ja znów maluje.
Mój pokój coraz bardziej przypomina krajobraz za oknem, ekscytacja we mnie rośnie! Nigdy nie pomyślał bym że remontowanie może być tak świetną formą relaksu. Wystarczy włączyć dobrą muzykę, a czas gna jak szalony. 
Kupiłem farbę winylowo-akrylową, bo taką mama mi poleciła. Ze względu na to, że musiałem wydać pieniądze z własnego budżetu, wziąłem najtańszy produkt jaki był dostępny. Za pomocą wałka zacząłem nakładać farbę na ściany, nagle ogromne zdziwienie mnie ogarnęło. Miałem wrażenie jak bym malował wodą. Jednak po 15 minutach  farba zaczęła nabierać koloru. Teraz poczekam z dwie godziny, aż farba wyschnie i naniosę drugą warstwę.

Dzisiejszego dnia ogarnęły mnie "noworoczne" przemyślenia. Chociaż do sylwestra jeszcze trochę czasu, postanowiłem zwolnić... zastanowić się nad tym rokiem.
Czy czegoś żałuje? Jakie wydarzenia na mnie wpłynęły? Czy osoby z którymi przebywam są dla mnie naprawdę ważne? Co i jak wiele osiągnąłem? Wiele porażek mnie spotkało ? Ile błędów popełniłem? Ilu osobom pomogłem, a ile skrzywdziłem?

Dziwne jest to uczucie.. to chyba tęsknota, a może radość? Mówię tu o tych specyficznych doznaniach kiedy rozpamiętujemy miłe i wyjątkowe chwile, za każdym razem czuje "skręty" żołądka, a może to strach...? Strach, że takie chwile już nie wrócą?
A co jeśli przychodzi na myśl, że miało się tak wiele, (nie mówię tu o rzeczach materialnych) miało się bezpieczeństwo, miejsce, które było Domem, czymś w rodzaju sacrum, osobę dla której zrobiłoby się wszystko, nawet oddało własne życie, świetne relacje z rodziną i nagle.. uświadamiasz sobie, że tego już nie ma! I nie wróci? Zostaną wspomnienia... Więc, co jeżeli nie ma się nic więcej do stracenia? Myślę, że wtedy  dopiero nabiera się wiatru w żagle. Rośnie się w siłę. Nie mamy się czego bać, żadne potknięcie nie wpłynie na nasze życie negatywnie, każdy błąd jaki popełnimy będzie dla nas ogromną lekcją. Więc jeśli będziemy mieć jasno określony cel, wytrwałość i wiarę w jego zrealizowanie - UDA SIĘ!

DREAM IT. WISH IT. DO IT.

Ja rok 2012 mogę z całą pewnością zaliczyć do udanych. 
Pod wieloma względami był dla mnie łaskawy. Spotkałem wielu wspaniałych, miłych i pomocnych ludzi, odwiedziłem miejsca, które zawsze chciałem zobaczyć. W tym roku poczułem się naprawdę wolny i niezależny... a jeszcze tyle przede mną. Mimo całego zła jakie nas spotyka, trzeba skupiać się na DOBRU, bo jego jest zdecydowanie więcej, każdy w sercu je skrywa, tylko trzeba znaleźć sposób, żeby je uzewnętrznić. 









Sweet Dreams
-BRANDI-

7 komentarzy:

  1. te przemyślenia noworoczne naprawdę dają do myślenia.. : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chcesz malować to wałek powinien dotykać ściany

    OdpowiedzUsuń
  3. za mało zdjeć troche:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie więcej jak będzie już cały gotowy :)

      Usuń
  4. widać, że nie umiesz obsługiwać się swoim aparatem. brawo. kompetencja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aparat ma jakąś usterkę, nie zawsze łapie ostrość na automacie, a na manualu bardzo trudno jest ustawić.

      Usuń